Jest korzystne dla zdrowia mamy i dziecka

Mama to nie tylko opiekunka czy żywicielka. Jej organizm stanowił szczególną ochronę dziecka przed urodzeniem. Po urodzeniu stał się producentem wysokiej jakości produktu, który chroni dziecko przed chorobami w okresie niskiej odporności i programuje prawidłowe szlaki metaboliczne na przyszłe życie. Jeśli zaburzamy prawa natury, uniemożliwiając karmienie piersią, narażamy dzieci na wzmożoną zachorowalność. Zawsze błędem będzie rozdzielanie matki z dzieckiem, a zwłaszcza przerywanie karmienia w czasie choroby jednego lub drugiego. Niesamowite jest to, że karmienie piersią jest równie, a może nawet bardziej,  korzystne dla zdrowia samej karmicielki!

Dzieci karmione piersią rzadziej chorują, są rzadziej pacjentami lekarzy, szpitali, potrzebują mniej leków. Zapadają rzadziej na choroby zakaźne układu pokarmowego (biegunki), układu oddechowego, moczowego, zapalenia ucha, bakteryjne zapalenia opon mózgowo-rdzeniowych. Przebieg chorób jest mniej intensywny. Po szczepieniach rzadziej występuje gorączka, a odporność na zaszczepioną chorobę jest większa. W grupie dzieci karmionych naturalnie trzykrotnie rzadziej występuje zespół nagłego zgonu niemowlęcia (SIDS). Dla dzieci urodzonych przedwcześnie pokarm matki jest najbezpieczniejszą substancją odżywczą, zapewniającą prawidłowy rozwój, chroniącą przed martwiczym zapaleniem jelit (NEC), posocznicą i innymi zaburzeniami funkcjonowania niedojrzałego organizmu. Karmienie wyłącznie mlekiem matki, zwłaszcza w pierwszych miesiącach życia, w późniejszym wieku znacznie obniża ryzyko: nadwagi, otyłości, cukrzycy typu I, typu II, chorób nowotworowych (białaczka, chłoniak złośliwy), astmy i innych chorób atopowych oraz niedoborów składników odżywczych. Dorośli, których matki wykarmiły piersią, znacznie rzadziej mają kłopoty z podwyższonym poziomem cholesterolu, miażdżycą naczyń, nadciśnieniem tętniczym i chorobą niedokrwienną serca.

JEST KORZYSTNE DLA MATKI

Karmienie piersią jest również bardzo korzystne dla zdrowia matki. Zmniejsza ryzyko krwotoków poporodowych dzięki wydzielanej w trakcie ssania oksytocynie, która obkurcza macicę. Dzięki ograniczeniu utraty krwi po porodzie i długiemu okresowi bez miesiączki spada zagrożenie anemią z niedoboru żelaza. Karmienie pozwala na szybką utratę zbędnych kilogramów, powrót do figury sprzed ciąży i zapobiega otyłości. Dla współczesnych kobiet niebagatelne znaczenie ma ochrona przed rakiem piersi, który jest główną przyczyną zgonów kobiet w Polsce. Wśród matek, które karmiły co najmniej 3 miesiące odnotowano o 50% mniej zachorowań na raka piersi i o 25% mniej na raka jajnika. Najkorzystniejszy wpływ miało wyłączne karmienie mlekiem matki. Karmienie niesie korzyści też dla kobiet w wieku starszym, gdy problemów zdrowotnych jest generalnie więcej. Wśród pań po 65 roku życia, które karmiły, odnotowuje się o połowę niższe ryzyko złamań szyjki kości udowej z powodu osteoporozy. Obserwowano rzadziej reumatoidalne zapalenie stawów. Kobiety, które karmiły ponad 1 rok,  w okresie postmenopauzalnym rzadziej mają nadciśnienie, cukrzycę, hiperlipidemię i chorobę niedokrwienną serca.

Laktacja opóźnia powrót płodności w ciągu 6 mc wyłącznego karmienia piersią. W ten sposób chroni kobiety przed szybkim zajściem w kolejną ciążę. Jest to szczególnie istotne w krajach Trzeciego Świata, gdzie częste ciąże w połączeniu z niedoborowym żywieniem znacznie obciążają organizmy kobiet i są przyczyną zwiększonej umieralności kobiet i dzieci. Naturalny proces laktacji pozwala na stopniowe przechodzenie organizmu kobiety od stanu ciąży do stanu płodności i odpowiednie odstępy między ciążami.

Relacja pomiędzy mamą karmiącą a dzieckiem może być dużo lepsza niż mamy karmiącej sztucznie. Prolaktyna (hormon wydzielający się przy karmieniu) zmienia psychikę kobiety, nastrajając ją łagodnie i czule wobec dziecka. Powoduje, że mama jest spokojniejsza, lepiej znosi trud macierzyństwa, łatwiej czerpie z niego radość i satysfakcję. Ma spokojniejsze podejście do wielu spraw wychowawczych, silniej związuje się z dzieckiem. Udowodniono, że wśród matek karmiących piersią rzadkością jest odrzucanie dzieci.

STWARZA KORZYSTNE WARUNKI DO ROZWOJU

Karmienie piersią jest naturalnym zachowaniem matki wobec nowonarodzonego dziecka. Matka własnym ciałem ochrania bezbronnego potomka, otacza go ramionami, przytula do serca i … chce nakarmić własną piersią. Ten obraz towarzyszy ludzkości przez całą jej historię, poczynając od malowideł w jaskiniach, poprzez wazy egipskie do dzieł renesansu czy sztuki współczesnej. Łamanie tej odwiecznej normy zachowań i naturalnego odruchu jest łamaniem kobiecej natury. Współczesnym kobietom wmawia się, że karmienie piersią jest nienowoczesne, niewygodne i niezdrowe. Czy nie podcina się w ten sposób gałęzi na której „siedzi” ludzkość w imię sprzedaży zastępczych produktów? Proces karmienia stwarza fantastyczne warunki do częstego bodźcowania dziecka poprzez kontakt wzrokowy z matką, zmiany pozycji do karmienia, bliski kontakt fizyczny. U dzieci karmionych piersią obserwuje się lepszy rozwój funkcji poznawczych, mają lepsze wskaźniki rozwoju psychomotorycznego. Statystycznie dzieci te szybciej zaczynają mówić, zarówno donoszone jak i przedwcześnie urodzone osiągają wyższy iloraz inteligencji (badano w wieku 1 rok, 6,5 roku, 8 lat, 18 lat), a później lepsze wyniki w nauce. Długie karmienie zapewnia poczucie bezpieczeństwa, matka starszego dziecka karmionego piersią dostosowuje rytm karmienia do potrzeb żywieniowych i emocjonalnych dziecka. W ten sposób chroni go przed stresem, bólem i wyrównuje deficyty rozwojowe w sferze psychiki. Ciekawie brzmią niedawne doniesienia pokazujące, że wśród dzieci karmionych sztucznie odnotowuje się wyższy odsetek ADHD  i większe ryzyko nadużywania alkoholu.

KORZYSTA TEŻ RODZINA I SPOŁECZEŃSTWO

Karmienie jest tanie. Jego koszt sprowadza się do kosztów odżywiania matki i ewentualnie akcesoriów do karmienia. Aby pokarm był pełnowartościowy, odżywianie wcale nie musi być wyszukane czy nadmierne. Jeśli laktacja przebiega prawidłowo, akcesoria też są zbędne lub potrzebne przez krótki okres czasu. Wydatki te są znacznie niższe niż koszt karmienia sztucznego. W tym wypadku mamy stałe koszty związane z  zakupem mieszanek i akcesoriów, ale także koszty ukryte – związane ze zwiększoną zachorowalnością. Koszty leczenia chorych dzieci, a potem dorosłych są niebagatelne, bo obejmują nie tylko lekarstwa, ale też pracę lekarza, dojazdy, zwolnienia z pracy, leczenie szpitalne, rentę, rehabilitację. W Australii policzono koszty hospitalizacji spowodowane 5 chorobami wywołanymi zbyt wczesnym odstawieniem od piersi, wyniosły one 1-2 miliony dolarów rocznie. Dla przykładu w Stanach Zjednoczonych obliczono, że gdyby niemowlęta karmiono piersią do 12 tygodnia życia oszczędność nakładów na opiekę zdrowotną wyniosłaby 2,6 miliarda dolarów rocznie. Na każdym niemowlęciu karmionym piersią do 6 miesiąca rząd USA oszczędza 450-800 dolarów na kosztach leczenia. Na 1000 dzieci nigdy nie karmionych piersią przypada w 1. roku życia o: 2033 więcej wizyt u lekarza, 212 więcej dni hospitalizacji, 609 więcej recept niż na dzieci karmione wyłącznie piersią przez 3 mc. W Holandii policzono, że gdyby wszystkie dzieci były karmione piersiąprzynajmniej 6 miesięcy, uniknięto by około około 50% przypadków infekcji przewodu pokarmowego, 20% przypadków zapalenia ucha, infekcji układu oddechowego, wyprysku atopowego, 47% przypadków choroby Crohna, około 10% przypadki białaczek i otyłości w porównaniu z sytuacją obecną w tym kraju (35% karmi piersią w 6mc). Okazało się, że można zaoszczędzić na kosztach leczenia około 250 euro na dziecko.

Trzeba ponadto brać pod uwagę, że produkcja mieszanek sztucznych jest kosztowna i łączy się z hodowlą krów, pracą technologów żywności, chemików, pracą laboratorium i fabryki, produkcją opakowań, utylizacją odpadów itp. W Chinach, aby wyżywić sztucznie niemowlęta trzeba zapewnić hodowlę 100 milionów krów rocznie. W USA używa się rocznie 70 000 ton blachy ocynkowanej na opakowania mieszanek. Przeciętna polska rodzina na sam zakup mieszanek musi wydać około 26% swego miesięcznego dochodu. Sztuczne żywienie niemowląt i ich zwiększona zachorowalność kosztuje rządy i rodziny biliony dolarów rocznie. Zaoszczędzone w ten sposób pieniądze można przecież przeznaczyć na inne pilne potrzeby zdrowotne współczesnych społeczeństw. Czy stać nas – kraj w okresie transformacji – na żywienie sztuczne naszych dzieci?

Karmienie jest bardzo praktyczne i wygodne. Pokarmu nie trzeba przygotowywać, sterylizować, ogrzewać, przelewać do butelek itp. Jest zawsze gotowy, o każdej porze, w domu czy w podróży. Ta wygoda sprawia, że mama karmiąca może czuć się swobodna i w pełni korzystać z życia towarzyskiego, składać wizyty, wyjeżdżać i tp. Nie musi w tym celu rozdzielać się ani z dzieckiem, ani z resztą rodziny.

Karmienie piersią służy więc nie tylko dziecku i jego matce, ale też rodzinie i całemu społeczeństwu. Nie Macie już chyba wątpliwości, że warto karmić.

Monika była zawsze duszą każdego towarzystwa. Pod tym względem, ale i wieloma innymi, dobrali się z Jurkiem znakomicie. Żadna impreza towarzyska, żaden wypad w góry nie mógł się obyć bez ich udziału. Monika jeszcze na trzy miesiące przed urodzeniem Kasi była na nartach.

Oboje z mężem nie wyobrażali sobie, że po urodzeniu dziecka mogą zrezygnować ze swoich towarzyskich przyzwyczajeń. Początkowo znajomi byli trochę zszokowani, kiedy cała trójka uczestniczyła w imieninach, przyjęciach, a nawet weselach.

Karmienie piersią dawało Monice taką swobodę, że szykując się na imprezę zabierała tylko kilka pieluch, awaryjne śpiochy i parę zabawek. Kasi takie życie też nie przeszkadzało, zawsze z mamą, najedzona i pogodna, bawiła towarzystwo. Pamiętam jak wzruszał mnie widok kilkumiesięcznej Kasi, która z własnym \”dobytkiem\” w małym plecaczku, w nosidełkach wkraczała na różne \”salony\”.

Wakacje spędzili we trójkę w górach i na samochodowej wyprawie do Hiszpanii. Przerażoną rodzinę uspokajali kolorowymi kartkami, w których donosili, że karmiona tylko piersią Kasia lepiej znosi popołudniowe upały niż oni, wypijający litry drogich soków.

Gdy po trzech latach Monice i Jurkowi urodził się synek, nie zmusiło ich to do zmiany stylu życia. Następne wakacje spędzili na dalekim wybrzeżu Morza Egejskiego, dokąd podróżowali samolotami, autobusami i wynajętym samochodem. Wrócili opaleni i szczęśliwi.

Zawsze podkreślają, że tylko dzięki temu, że Monika karmiła dzieci piersią, mogli realizować swoje towarzyskie i podróżnicze pasje. Z mieszankami, butelkami i przecieranymi zakupami na pewno nie odważyliby się na takie eskapady.

Fragment pochodzi z książki „Warto karmić piersią”

Publikacje warte uwagi:

https://cnol.kobiety.med.pl/wp-content/uploads/2018/12/Stanowisko-AAP.pdf

https://cnol.kobiety.med.pl/wp-content/uploads/2018/12/espghan.pdf

https://cnol.kobiety.med.pl/wp-content/uploads/2018/12/Do-pociagu.pdf